prace plastyczne Witolda Popiela
Jacek Malicki (Frank Large) „Obraz a znak”
Napisz Słowa Obrazy
Proszę bardzo
Każdy moment jest nowym momentem
Każdy punkt jest nowym punktem
Dwa różne znaki mogą ,mieć to samo znaczenie
Dwa te same znaki mają różne znaczenia
Porządków, czasów i pozycji
(każdy znak może mieć różne znaczenia w różnych momentach, czas i punktach)
Pozycja
Nie ma dwóch takich samych przestrzeni, każda przestrzeń może być zredukowana do obrazu lub serii obrazów
Jest możliwym zrobić dwa takie same obrazy jednej przestrzeni
Kopia obrazu jest sama obrazem
Powtórzenie słowa jest powtórzeniem dźwięku i powtórzeniem znaku
Fakt powtórzenia ma jedynie znaczenie poza tym faktem
Nastąpił proces transformacji. Od cyklu, nazwanego “Pittura Metafisica Atlantida”, który powstał w ubiegłym wieku do “Czarnej Serii” - z mocno zredukowanym kolorem i nowym porządkiem przestrzeni. Obecnie, za pomocą innej metody pracy, na nowo próbuję zdefiniować “Czarną Serię”, która ma swe początki we wczesnych latach osiemdziesiątych, kiedy powstało kilka obrazów, a realizacja dalszych została porzucona na czas nieokreślony. Dziś powracam do koncepcji sprzed lat, próbując odnaleźć tajemniczą rolę brył w figuratywnych fantazjach.
Malowanie obrazów bywa zajęciem wielce pożytecznym, zwłaszcza dla określenia własnych uczuć i emocji. Malując nie tylko programowo, a także terapeutycznie, niełatwo jest prześledzić proces powstawania dzieła. Obecne obrazy Popiela nie mają początku i końca. Zakończenia szaleją, potem wykluczają się wzajemnie, by nieoczekiwanie uporządkować przestrzeń i wzkazać właściwą drogę. Umysł artysty podąża za wizją, tworząc kolejne precedensy malarskie.
Witold Popiel tworzy prace malarskie, na których człowiek staje się maszyną, a maszyna człowiekiem. Maluje obrazy olejne, ktore określa jako Pittura Metafisica Atlantida i stosunkowo nowy cykl obrazow nazwany “Czarną serią”. Porusza się także w trudnej i odpowiedzialnej technice litografii. Fantastyczne krajobrazy i bohaterowie tajemniczych scen, wydarzenia senne, mroczne, dziwne elementy, charakterystyczne dla jego obrazów w litografiach i “czarnych” pracach akrylowych nabrały nowego znaczenia. Jak w negatywie zaczęły dopełniać wiedzę na temat symboliki obrazów.
Witold Popiel od zawsze maluje ten sam nierzeczywisty krajobraz, ale obecnie nieco bliższy ziemi. Mniej umowny. Jeśli do niedawna pojawiały się w obrazach elementy i przedmioty przeniesione z geometrii snu lub kosmicznej fikcji, to teraz, jak sam mówi, inspiruje go świat teatralny. Nie koniecznie rozumiany dosłownie. Światło, tajemniczy element tworzenie iluzji na małej przestrzeni wraz z prostą, symboliczną scenografią i postaciami wydaje się być zamknięciem cząstki rzeczywistości w intymnym świecie. W jego pracach pojawiają się postacie, głównie kobiet. Coraz bardziej przezroczyste, rozjaśnione, nieobecne. Może grające lub udające swoje role. Kobiety jak porcelanowe lalki w nieokreślonych, dramatycznych uniesieniach, jako strażniczki tajemnicy.
Gdy w połowie lat osiemdziesiątych Witold Popiel zainteresował się nieco zapomnianą metodą tworzenia grafiki i powołał do życia pierwsze litografie wydawło się, że jest to świat stworzony dla niego. Z niebywałą swobodą poruszał się w tej trudnej, żmudnej i odpowiedzialnej metodzie. W pracowni litografi zaczęły pojawić się pierwsze prace o tematyce mitologiczno-baśniowej. Fantastyczne krajobrazy i bahaterowie tajemniczych scen. Wydarzenia senne, dziwne elementy, charakterystyczne dla jego obrazów zaczęły w litografiach nabierać nowego znaczenia. Tworzone w negatywie - nietypowy dla tej techniki sposób - zaczęły dopełniać wiedzę na temat znaczenia obrazów.
Słuchajac uważnie muzyki próbowałem - jesli cokolwiek to wyjaśnia - zatrzymać brzmieniowe wibracje, ktore określane są przez poszczególne dświeki. Jakże jednak wypełnić płótno znakami, skoro muzyka nie wnosi określonych zdarzen metaforycznych. Muzyka tworzyła bowiem własny świat, który pojawiał się w sposob mewytłumaczalny. A obraz milczal jak zaklęty. Wszelkie kolejne eksperymenty rekonstrukcji lub sięgnięcia w obszary rytmu i brzmienia wydawały się być poza moim zasięgiem”. W tamtych czasach, sztuka, dżess, malarstwo, poezja, teatr, każda z tych dziedzin przechodziła fazę zapaści lub co najmmej kryzysu. Inspiracje odległe od dzieła stanowiły osobny fenomen, rzecz samą, w sobie, me majacą nic wspólnego z własnym życiem ani z życiem autora. Dominował pogląd, ze sztuka jest osobną domeną niemniej realną niż prawda i dobro.
Najnowsze komentarze